Stoffel Vandoorne nie może doczekać się wewnątrz zespołowej rywalizacji z Fernando Alonso i liczy, że uda mu się na torze pokonać dwukrotnego mistrza świata F1.
Podczas weekendu na torze Monza zespół McLarena ogłosił, że w przyszłym roku partnerem zespołowym Fernando Alonso będzie 24-letni Belg, który swój debiut w F1 zaliczył w tym roku w Bahrajnie, gdy zastępował kontuzjowanego Hiszpana.Fernando Alonso z kolei nie ma zbyt dobrych wspomnień ze swojej ostatniej rywalizacji z wysoko ocenianym debiutantem, po tym jak w 2007 roku rozstawał się z McLarenem na skutek niezbyt pomyślnej rywalizacji z Lewisem Hamiltonem.
W miniony weekend żartował sobie jednak z tego, mówiąc: „Stoffel nie jest Anglikiem więc powinno być w porządku.”
Vandoorne z kolei nie może doczekać się już czekającego go wyzwania: „Debiut u jego boku postrzegam jako przewagę.”
„Alonso to dwukrotny mistrz świata i jest uważany za jednego z najlepszych kierowców w F1. Jeżeli uda mi się udowodnić, że jestem lepszy od niego, wtedy będzie to bardzo dobra widomość dla mojej kariery.”
Vandoorne uważa również, że debiut w czołowym zespole Formuły 1 jakim niewątpliwie jest McLaren również powinien być odbierany pozytywnie.
„Pojawia się większa presja, ale jeżeli chcę być mistrzem świata, muszę potrafić sobie z nią poradzić” przekonywał Belg.
08.09.2016 13:41
0
To fajnie, że jest ambitny, ale lepiej być ostrożnym w takich kwestiach. W 2013 Perez również myślał o wygraniu mistrzostw a jak to się skończyło to wiemy.
08.09.2016 18:14
0
Bardzo odważne deklaracje ze strony Vandoorne'a. Fajnie, że stawia sobie wysokie cele, ale pokonanie Alonso nie będzie takie łatwe. Spodziewam się po nim, że za rok Alonso będzie w pierwszej dziesiątce w generalce, a Stoffel tuż za nią
08.09.2016 18:24
0
Nie ma tu specjalnej przesady. Vandoorne jest bardzo skuteczny, bardzo szybki na pojedynczym okrążeniu w qual i potrafi utrzymywać szybkie, równe wyścigowe tempo przez wiele okrążeń z rzędu (podobnie do Verstappena). Nie ma w nim fantastycznego szaleństwa i błyskotliwych manewrów wyprzedzania jak u Holendra, ale na torze potrafi być niezwykle spokojny, analityczny i precyzyjny. Po Verstappenie i Sainzu (tak przez pół) to kolejny konieczny element "nowej" F1 (po odejściu, również przyszłym weteranów pokroju Button, Massa, Alonso, Raikkonen). Niestety trzeba będzie poczekać jeszcze pewnie ze 3 lata aż dołączy do nich Lando Norris. Ech... szkoda, że już nie teraz :-) (ale jest za mały - dosłownie :-))
08.09.2016 19:54
0
Zobaczymy. Ale mysle ze Alonso bedzie wyzej.
09.09.2016 06:58
0
Nie zapominaj o Pierre Gaslym i Charlesie Leclercu @ds1976. :))
09.09.2016 11:41
0
@5 Nie zapominam, ale Gasly wg mnie nie jest w stanie zaprezentować nic więcej niż Kvyat, jest nieregularny i trudno powiedzieć by był fighterem. RBR do niedawna cierpiał na nadmiar juniorów, teraz wygląda, że Kvyata nie ma co pochopnie wywalać bo na jego miejsce czeka podobnie nierówny Gasly a potem nie ma nikogo. Leclerca muszę obejrzeć jeszcze raz od początku tego sezonu, w ubiegłym w Formula 3 do połowy sezonu walczył jak wściekły, później stopniowo jakby z niego powietrze uchodziło. Przyznaję, że mam "tyły" w oglądaniu GP3 bo to wbrew pozorom seria słabsza niż europejska F3 (wystarczy, że jeździł w niej taki orzeł jak Alex Bosak, a takich Bosaków tam na pęczki!), wyścigi bywają nudnawe i nie ma tam zbyt wielu kandydatów do F1 (bo przecież nie Janosz).
09.09.2016 12:13
0
Powodzenia w tym ambitnym planie! :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się